Świątek ujawnia swoje plany – Dwa turnieje, które mogą zmienić wszystko

Zwycięstwo w Wimbledonie zaskoczyło nie tylko kibiców, ale także samą Igę Świątek. Wcześniej triumf w tym turnieju uważała za “nieosiągalny”. W rozmowie z TVP Sport Polka zdradziła, jaki jest jej plan na najbliższą przyszłość.

Iga Świątek, w rozmowie z TVP Sport, stwierdziła, że jej marzeniem jest zdobycie wszystkich czterech tytułów wielkoszlemowych.

Od dziecka marzyłam, żeby wygrać wszystkie cztery wielkie szlemy. Przestałam o tym mówić, bo wydawało mi się, że Wimbledon jest dla mnie nieosiągalny. Teraz jednak myślę, że jest to w moim zasięgu. Będę pracowała ciężko, żeby to osiągnąć (wygrać brakujący wielkoszlemowy turniej Australian Open – przyp. red.). Jednocześnie jednak nie chciałabym robić z tego jakiegoś wielkiego celu, bo sednem dla mnie jest to, aby po prostu nieustająco rozwijać się jako tenisistka i sportowiec – podkreśliła w rozmowie z Sarą Kalisz.

Świątek wspomniała także o drugim turnieju, którego nie ma w “kolekcji”. Mowa o rywalizacji na igrzyskach olimpijskich w 2028 r. w Los Angeles. Podkreśliła, ze zacznie o tym myśleć za dwa lata.

24-latka ujawniła także szczegóły przygotowań do Wimbledonu. Zmiany wprowadzone przez jej trenera, Wima Fissette’a, okazały się kluczowe. Polka przyznaje, że początkowo miała wątpliwości co do nowych metod, ale ostatecznie zaufała procesowi.

Dopiero po Rzymie, gdzie miałam czas na treningi, zrozumiałam, jak ważne są te zmiany – mówiła Świątek w TVP Sport. Treningi z mężczyznami pomogły jej dostosować się do nowej pozycji returnowej, co przyniosło efekty podczas meczów.

Świątek podkreśliła, że praca nad mentalnością była równie istotna. – Zmiana podejścia do gry i praca z Darią Abramowicz pomogły mi zbudować pewność siebie – dodaje. Dzięki temu mogła skupić się na swoich mocnych stronach i grać bardziej intuicyjnie.