💥 Królowa Podwójnego Bagla! Świątek miażdży Krejčíkovą (6:0, 6:3) i Joint (6:0, 6:2), meldując się w finale Korea Open 🎇

Seul był świadkiem niepowstrzymanej siły: Igi Świątek. W dniu, który mógł złamać wielu zawodników, Polka zagrała nie jeden, ale dwa widowiskowe mecze z rzędu. Najpierw zdemolowała Barborę Krejčíkovą wynikiem 6:0, 6:3 w ćwierćfinale, a później rozprawiła się z Mayą Joint 6:0, 6:2 w półfinale.

Gra Świątek była od początku do końca bezbłędna. Jej bezlitosne uderzenia z głębi kortu, precyzyjne serwisy i niewzruszone skupienie sprawiły, że wyglądała jak zawodniczka z innej planety. Obie rywalki próbowały walczyć, ale Polka nie pozwoliła im złapać oddechu.

To, co najbardziej zaskoczyło kibiców, to jej wytrzymałość. Dwa mecze jednego dnia, w dodatku w zmiennych, deszczowych warunkach, wykończyłyby większość tenisistek. Ale nie Igę. Ona utrzymała intensywność, tempo i jakość gry aż do ostatniej piłki.

Publiczność w Seulu miała świadomość, że ogląda coś wyjątkowego. Rzadko zdarza się, by zawodniczka tak łatwo rozbiła dwóch wymagających rywali jednego dnia — a Świątek zrobiła to tak, jakby to była codzienna rutyna.

Teraz, gdy zmierza do finału Korea Open, przesłanie jest jasne: Iga Świątek nie tylko goni za trofeami — ona na nowo definiuje pojęcie tenisowej dominacji.