Historia pełna napięcia! Świątek i Krejčíková znów na kursie kolizyjnym – to rywalizacja, w której nigdy nie brakuje iskier! Pamiętne finały: w Ostrawie – dreszczowiec zakończony bólem porażki, w Dubaju – zimny prysznic dla faworytki. A potem odrodzenie Świątek: zwycięstwa w Miami, Rzymie i kapitalny bój w Rijadzie podczas WTA Finals, gdzie Polka pokazała hart ducha i wolę walki. Teraz przed nami szóste starcie! Kto zapisze kolejną złotą kartę tego elektryzującego pojedynku i zatrzyma serca kibiców przed ekranami o 5:00 rano?

Iga Świątek i Barbora Krejcikova w sobotę zagrają ze sobą po raz szósty w historii. Minimalnie lepszy bilans ma Polka (3-2). Ostatni raz tenisistki skrzyżowały ze sobą rakiety w fazie grupowej WTA Finals 2024 w Rijadzie. Wówczas lepsza była Świątek. Tyle, że to zwycięstwo nie pozwoliło Polce powalczyć o kolejny tytuł. Na drodze raszynianki stanęła Coco Gauff, a zasadzie jej “słabsza forma”.

Turniej WTA 500 w Seulu dobiega końca, ale Iga Świątek ma za sobą dopiero jedno spotkanie. Polka w czwartek pokonała w meczu drugiej rundy Soranę Cirsteę 6:3, 6:2. W piątek miała zmierzyć się w ćwierćfinale z Barborą Krejcikovą. Plan gier w Seulu został jednak storpedowany przez deszcz i polsko – czesko starcie przeniesiono na sobotę. Ten mecz zaplanowano na godz. 5:00 czasu polskiego, a tekstową relację “na żywo” będziecie mogli śledzić w Interii.

Wielki mecz Świątek i Krejcikovej. Polka lepsza, ale to Czeszka zagrała w półfinale
Świątek i Krejcikova zagrają ze sobą po raz szósty w karierze. Minimalnie lepszy bilans ma Polka (3-2). Panie ostatni raz mierzyły się w WTA Finals 2024 w Rijadzie. To był pierwszy mecz fazy grupowej dla obu tenisistek. Czeszka wygrała pierwszego seta 6:4, ale w dwóch kolejnych lepsza okazała się Świątek, która triumfowała 7:5, 6:2. Spotkanie trwało ponad 2,5 godziny i miało wiele zwrotów akcji. – Nie było łatwo. Na początku czułam się nieco zardzewiała. Ale cieszę się, że znalazłam drogę do bardziej solidnej gry. Początkowo nie czułam się dobrze, a Barbora z tego korzystała. Lecz wiedziałam, że wynik w pierwszym secie był na styku. I że będę miała jeszcze swoje szanse – komentowała na gorąco mecz Polka.

Mecz Igi Świątek odwołany, a jej rywalka triumfuje. Finał w Seulu jest już o krok
Ważny komunikat organizatorów ws. Igi Świątek, to już pewne. Możliwe dwa mecze
Tym spotkaniem Świątek potwierdziła, że może drugi rok z rzędu wygrać WTA Finals. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna. W drugim meczu grupowym Świątek uległa Coco Gauff 3:6, 4:6. Przed ostatnim meczem miała ciągle szanse na awans do półfinału, ale nie wszystko zależało od niej.Świątek pierwotnie w ostatnim pojedynku miała zmierzyć się z Jessiką Pegulą, ale ta wycofała się z turnieju. Jej miejsce zajęła Daria Kasatkina.

Polka wygrała z Rosjanką 6:1, 6:0. Tyle że, to zwycięstwo to było za mało, aby awansować do najlepszej czwórki. Awans Świątek był w rękach Gauff, która musiała pokonać Krejcikovą. Amerykanka miała zagwarantowany awans, więc w ostatnim meczu grupowym mogła pozwolić sobie na większą swobodę. Tak też się stało. Czeszka triumfowała 7:5, 6:3 i to ona także awansowała do półfinału, a Świątek mogła się pakować.