😱🎾 “Każda dziewczyna może wygrać” – Szokujące słowa Igi Świątek przed finałem Korea Open, Raducanu i Kenin w jej drodze 👀🔥……Oto, co powiedziała 👇

Iga Świątek, numer dwa światowego rankingu i jedna z najbardziej dominujących postaci w kobiecym tenisie, zaskoczyła kibiców i ekspertów przed Korea Open. W niezwykle szczerym wyznaniu Polka oznajmiła, że… nie myśli o finale turnieju w Seulu. Co więcej, podkreśliła, że „każda dziewczyna może wygrać”, dając jasny sygnał, że nadchodzące mecze mogą być dużo bardziej nieprzewidywalne, niż ktokolwiek się spodziewał.

Świątek, znana ze swojej mentalnej siły i perfekcyjnego przygotowania, tym razem postawiła na pokorę i ostrożność. W jej drabince czają się groźne rywalki – Emma Raducanu, była mistrzyni US Open, która wraca na wielką scenę po kontuzjach, oraz Sofia Kenin, finalistka Roland Garros i triumfatorka Australian Open. To zestawienie sprawia, że droga Polki do finału może zamienić się w prawdziwy thriller, w którym każdy punkt będzie miał ogromne znaczenie.

Fani przyzwyczaili się już do tego, że Świątek często odważnie mówi o swoich celach i ambicjach. Tym razem jednak jej słowa brzmią jak ostrzeżenie – i dla siebie, i dla kibiców. „Każda dziewczyna może wygrać” to zdanie, które doskonale opisuje dynamikę współczesnego kobiecego tenisa, w którym niespodzianki pojawiają się na każdym kroku. Dla wielu to również sygnał, że Polka nie zamierza lekceważyć żadnej z rywalek, a emocji w Seulu nie zabraknie.

Eksperci już teraz snują prognozy. Raducanu, mimo przerwy, ma wciąż potencjał, by wybuchnąć formą w kluczowym momencie, a Kenin znana jest z tego, że w turniejach potrafi wejść na wyższy poziom. Jeśli którakolwiek z nich stanie na drodze Świątek, możemy być świadkami pojedynków, które zapiszą się w historii tego sezonu. Dodajmy do tego presję oczekiwań ze strony polskich kibiców, którzy marzą o kolejnym triumfie Igi, a mamy gotowy przepis na emocjonalny rollercoaster.

Jedno jest pewne: Korea Open zapowiada się na turniej, w którym każdy mecz może być sensacją. Słowa Świątek nie są więc skromnością – to raczej szczere wyznanie, że w Seulu nie ma miejsca na kalkulacje ani łatwe zwycięstwa. Czy Polka udowodni, że nawet w obliczu nieprzewidywalnych rywalek jej determinacja i jakość gry wystarczą, by sięgnąć po kolejny tytuł? A może Raducanu albo Kenin napiszą własną, spektakularną historię?