Wim Fissette uśmiecha się: pierwszy krok do sukcesu z Igą Świątek wykonany
No i jest uśmiech Wima Fissette'a. Pierwszy cel już został zrealizowany
Iga Świątek zrezygnowała z gry w Billie Jean King Cup, przygotowuje się do turnieju WTA 500 w Stuttgarcie i całego sezonu na kortach ziemnych. Czyni to jednak bez trenera Wima Fissette’a, który z rozgrywek międzypaństwowych zrezygnować nie mógł, bo od kilku lat jest kapitanem Belgii. I już po pierwszym dniu może triumfować, jego drużyna jest o krok od decydującego spotkania by jesienią powalczyć o miejsce w elicie.
Pierwsza część sezonu pozostawiła w obozie Igi Świątek spory niedosyt, mimo ze 23-latka w każdym z turniejów była co najmniej w ćwierćfinale. Niemniej po raz pierwszy od 2020 roku przed rozpoczęciem zmagań na mączce nie ma żadnego tytułu, a to już boli. No i jej strata do Aryny Sabalenki mocno się powiększyła, a do tego doszło kilka porażek w zaskakująco kiepskim stylu. Ta ostatnia, w ćwierćfinale w Miami z Alexandrą Ealą, była szczególnie bolesna. Iga przez blisko cztery lata nie przegrała bowiem z tak nisko notowaną rywalką, w drugiej setce WTA.
Raszynianka postanowiła więc zrezygnować z gry w Billie Jean King Cup – Polki w czwartek zagrają w Radomiu ze Szwajcarią, a w piątek – z Ukrainą. I przygotowuje się już do startu w Stuttgarcie, pierwsze spotkanie rozegra tam w środę lub czwartek – 16/17 kwietnia.A przygotowuje się bez trenera Wima Fissette’a, który dołączy do niej dopiero za kilka dni.
