Szokujące Zachowanie Lewandowskiego Wobec Kibica – Nagranie Obiega Internet

Gdy w przerwie meczu nazwano go “nieobecnym”, to i tak go oszczędzono. Wszystko, czego tylko dotykał Robert Lewandowski, tym razem zamieniał w błoto, a nie złoto. Polak do tej pory zachwycał z tym rywalem, a o tym spotkaniu będzie wolał po prostu zapomnieć. Szczególnie o jednej akcji, którą błyskawicznie mu wypomniano.

Skoro Real Madryt sensacyjnie przegrał z Valencią 1:2, a Kylian Mbappe zakończył ten mecz bez gola, to przed Barceloną i Robertem Lewandowskim otwierała się szansa na przypieczętowanie dwóch tytułów — mistrzowskiego, a także korony króla strzelców.

Przed startem spotkania z Realem Betis Blaugrana miała trzy punkty, a Polak trzy gole przewagi. A oba te zadania wydawały się być co najmniej w ich zasięgu. Wystarczyło bowiem tylko spojrzeć, jak ostatnio wyglądały mecze Barcelony z Realem Betis przed własną publicznością. Wyniki 5:1. 5:0 i 4:0 mówią wszystko. A Lewandowski zagrał w dwóch z tych meczów, strzelił dwie bramki i miał dwie asysty.

Polak doskonale wiedział, że ten rywal po prostu mu leży i to było widać już w pierwszych minutach spotkania. Gdy tylko Barcelona miała piłkę na połowie Betisu, Lewandowski pokazywał się do gry i czekał na podania.

Tak było też po siedmiu minutach gry, gdy Blaugrana kompletnie rozklepała defensywę gości. Kilka podań wystarczyło, by Gavi znalazł się w polu karnym i miał dwie opcje. Tę drugą dał mu właśnie Lewandowski, który liczył na dogranie do pustej bramki. Młody pomocnik podjął jednak inną decyzję, huknął nie do obrony i tym razem wszystko odbyło się bez udziału Polaka. A przynajmniej bez dotknięcia przez niego futbolówki.

Podobnie wyglądało to w 25. minucie gry. Wówczas już po wyrównaniu przez Real Betis w pole karne rywali wpadł Lamine Yamal, a Robert Lewandowski błyskawicznie ruszył na dalszy słupek, czekając na podanie. Tym razem młody skrzydłowy chciał jednak zabawić się z rywalami i znów mogliśmy poczuć, że tego dnia koledzy z drużyny niekoniecznie widzą na boisku Polaka. To potwierdzały liczby, skoro po niemal dwóch kwadransach miał na koncie… 7 kontaktów z piłką.