⚠️🔥 Wojciech Fibak bije na alarm! Iga Świątek musi uważać – pojawiły się nowe zagrożenia

Iga Świątek i Aryna Sabalenka były faworytkami US Open 2025. Co do tego zgodni byli niemal wszyscy. Przy czym, o ile Białorusinka stanęła na wysokości zadania i sięgnęła po tytuł w Nowym Jorku, o tyle Polka sprawiła swoim kibicom niemiłą niespodziankę i odpadła w ćwierćfinale. — Po Wimbledonie nikt by nie wymyślił takiego scenariusza — przyznał w rozmowie z “Faktem” Wojciech Fibak, który wskazał nowe zagrożenia dla raszynianki.

Eksperci zapowiadali, że Iga Świątek dojdzie w Nowym Jorku co najmniej do finału. Nie dotarła nawet do półfinału.3

Na myśli ma rywalkę, z którą przegrała Świątek — Amandę Anisimovą. Gdy na początku lipca spotkały się w finale w Londynie, Polka nie dała Amerykance szans, odprawiając ją na tzw. rowerze (6:0, 6:0). Nikt w Polsce nie spodziewał się jej porażki w Nowym Jorku. Na którą złożyły się również problemy zdrowotne.

Iga Świątek wróciła do Polski. Badania ujawniły niepokojące wieści. Lekarz zdradził diagnozę

Kulisy “cichego” powrotu do Polski Igi Świątek. “Nikt nie chciał przeszkadzać mistrzyni”
Fibak o Wiktorowskim: Zasłużył na to, by znowu znaleźć się na topie
— Nigdy byśmy nie pomyśleli, że Anisimova może być aż tak groźna, tymczasem w meczu z Igą pokazała kosmiczny tenis, a później dotarła aż do finału — mówił Fibak.

Dodał, że po tym, co pokazała w US Open, spokojnie można dopisać Amerykankę do listy najgroźniejszych rywalek Świątek, obok Sabalenki, Kazaszki Jeleny Rybakiny i innej Amerykanki — Coco Gauff.

Fibak dołączył do tego grona również Japonkę Naomi Osakę, która wróciła do wielkiej formy pod okiem byłego trenera Świątek Tomasza Wiktorowskiego.

Rozmawialiśmy kilka razy po jego rozstaniu z Igą. Mówił, że może wrócić do touru, jeśli dostanie propozycję od kogoś z potencjałem i szerokim wachlarzem uderzeń. No i świetnie trafił, bo okazało się, że Osaka ma wszystko, by zagrozić najlepszym. Trzeba było tylko wydobyć z niej na nowo ten potencjał — podkreślił. — Cieszę się, Tomek zasłużył na to, by znowu znaleźć się na topie — dodał Fibak.