🔥 “Świątek zaniemówiła. Co za pytanie! Dziennikarz próbuje się tłumaczyć…”

Tomasz Moczerniuk rozwścieczył Igę Świątek na konferencji prasowej. – “Dostałem rykoszetem” – tłumaczył w serwisie X. Ocenił, że Polka była już podrażniona męczącymi dociekaniami innego dziennikarza.

Iga Świątek po wygranej 6:1, 4:6, 6:4 z Holenderką Suzan Lamens wzięła udział w konferencji prasowej. Jeden z polskich dziennikarzy niespodziewanie zapytał ją o to, czy… myślała, by wpleść we włosy koraliki. Spotkało się to z wściekłą reakcją tenisistki.

– Co to jest za pytanie, przepraszam? Czy myślałam o tym, aby wpleść sobie koraliki we włosy? Nie. O co chodzi? Co to jest za pytanie? – mówiła podrażniona Świątek (więcej TUTAJ>>). W trakcie jej odpowiedzi dziennikarz opuścił konferencję. Nagranie udostępniamy na końcu artykułu.

Okazało się, że feralne pytanie zadał związany z “Przeglądem Sportowym” Tomasz Moczerniuk. Podczas US Open pełni rolę korespondenta Polskiej Agencji Prasowej. Dziennikarz w mediach społecznościowych przedstawił przebieg sytuacji z jego perspektywy. Ocenił, że Świątek już była podrażniona innymi pytaniami.

“Konfa z Igą wymknęła się lekko spod kontroli. Niestety dostałem rykoszetem, bo nie spodobało się jej, że zapytałem czy – skoro nowojorczycy lubią show – nie myślała kiedyś o tym, aby lekko zaszokować, na przykład poprzez wplecenie we włosy koralików” – napisał.

“Trzeba poznać cały kontekst. Końcówka konferencji była nerwowa, a ja chciałem lekko rozładować atmosferę i zadać obyczajowe, luźne pytanie. Ale wyszło jak wyszło, czasu nie cofnę. Igę przeproszę przy najbliższej okazji” – zapowiedział po chwili.

Zanim Moczerniuk zabrał głos, dziennikarze zadawali pytania Świątek w języku angielskim. Jeden z nich nawiązał do incydentu, który miał miejsce tuż po meczu Taylor Townsend z Jeleną Ostapenko.

Łotyszka przegrała 5:7, 6:1. Gdy tenisistki dziękowały sobie pod siatką za rywalizację, doszło między nimi do spięcia. Potem Townsend wyjaśniła, co usłyszała od przeciwniczki. – Powiedziała mi, że nie mam klasy ani wykształcenia i żebym przekonała się, co się stanie, gdy wyjedziemy poza Stany Zjednoczone – mówiła.

Ostapenko została w mediach społecznościowych oskarżona o rasizm, jednak odcięła się od tych zarzutów. Jeden z dziennikarzy usilnie próbował uzyskać komentarz Świątek. Polka wyraźnie nie chciała poruszać tej kwestii, jednak jej rozmówca nie ustawał w swoich staraniach, nawet mimo interwencji moderatora, który również próbował uciąć temat. – Świat się zmienił na przestrzeni lat i wiem, że wczoraj pojawił się pewien problem – rzuciła w końcu 24-latka.

Moczerniuk przyznał, że chciał nieco rozładować napiętą atmosferę, ale uzyskał efekt odwrotny do zamierzonego. W odpowiedzi na komentarz jednego z internautów napisał, że miał też do Świątek jeszcze jedno pytanie, ale ostatecznie z niego zrezygnował. I chyba dobrze się stało, bo mogłoby ono jeszcze bardziej dolać oliwy do ognia.

“Nawiązywałem do stroju Naomi i innych ekscentryków, którzy podbili nowojorską publiczność. Miałem także zapytać o laleczkę Labubu (popularna na całym świecie maskotka – przyp. red). Dobrze, że odpuściłem” – napisał dziennikarz.