🔥Iga Świątek odpala show w Montrealu! 6:2 w pierwszym secie i apetyt na więcej

Czy można sobie wyobrazić lepszy początek meczu? Iga Świątek zrobiła to, do czego już nas przyzwyczaiła — wyszła na kort i od pierwszych minut narzuciła swoje warunki. W pojedynku z Evą Lys podczas turnieju w Montrealu Polka pewnie zwyciężyła pierwszego seta 6:2, rozbudzając ogromne emocje wśród kibiców, zarówno na trybunach, jak i przed ekranami. To był tenis najwyższej próby — pełen ognia, taktyki i precyzji.

Już od początku było widać, że Świątek weszła w ten mecz z ogromnym skupieniem. Zdominowała rywalkę returnami i potężnym forhendem, a jej serwis działał jak dobrze naoliwiona maszyna. Eva Lys nie miała szans na złapanie rytmu — każda próba odrobienia strat kończyła się błyskawiczną kontrą Igi.

W internecie zawrzało. Fani nie kryli ekscytacji, media społecznościowe zalała fala serduszek, gifów i komentarzy w stylu: „Łyk kawy i lecimy z Igą dalej!” Kibice w Polsce nie tylko żyją jej meczami — oni przeżywają je wspólnie, z kubkiem kawy w dłoni i sercem bijącym w rytmie każdej wymiany.

Ten pierwszy set to jednak nie tylko dobry wynik. To sygnał dla całej stawki WTA: Świątek wróciła do gry w pełnym ogniu i nie zamierza odpuszczać. Widać, że forma rośnie, a pewność siebie Igi jest jak skała. Gdy Polka tak zaczyna spotkanie, rywalki mogą tylko liczyć na cud.

W przerwie między setami kibice już wiedzieli, że to może być kolejny wieczór, który przejdzie do historii. Taki, kiedy cały kraj na chwilę się zatrzymuje, żeby oglądać swoją mistrzynię w akcji. A Świątek? Ona po prostu robi swoje — z pokorą, klasą i niesamowitą skutecznością.

Jeśli tak wygląda początek, to co dopiero będzie dalej? Jedno jest pewne: z taką Igą — idziemy po wszystko.