Tak niesamowite: Iga Świątek odpowiada krytykom po zwycięstwie na Wimbledonie ….[zobacz szczegóły]

Iga Świątek zaapelowała do polskich mediów, by „dali mi spokój”, mówiąc, że wie, co robi, po tym jak w sobotę rozgromiła Amandę Anisimovą 6:0, 6:0 i zdobyła swój pierwszy tytuł Wimbledonu.

24-letnia zawodniczka była rozstawiona z numerem ósmym w All England Club po rozczarowującej pierwszej połowie sezonu, choć po dotarciu do finału w Bad Homburg dwa tygodnie temu, awansowała na czwarte miejsce w rankingu.

Podczas konferencji prasowej po meczu zapytano Świątek, czy tak przekonujące zwycięstwo w Wimbledonie to odpowiedź dla tych, którzy ją krytykowali.

— Na pewno przez ostatnie miesiące, sposób w jaki media mnie opisywały, a muszę niestety powiedzieć, że zwłaszcza polskie media — jak traktowały mnie i mój zespół — nie był zbyt przyjemny — powiedziała.

— Mam nadzieję, że dadzą mi wreszcie spokój i pozwolą mi wykonywać moją pracę, bo ewidentnie widać, że wiemy, co robimy, a ja mam wokół siebie najlepszych ludzi.

— Już wiele udowodniłam. Wiem, że ludzie chcą coraz więcej, ale to jest mój proces, moje życie i moja kariera.

— Mam nadzieję, że z ich strony też będę mieć trochę wolności, by robić wszystko po swojemu.

– „Nierealne” –

Świątek awansuje w poniedziałek na trzecie miejsce w rankingu po zdobyciu swojego szóstego tytułu wielkoszlemowego podczas upalnego dnia na korcie centralnym.

Była liderka rankingu kompletnie zdominowała bezradną rozstawioną z numerem 13 Amerykankę, wygrywając w zaledwie 57 minut. Anisimova przyznała później, że „sparaliżowały ją nerwy”.

Świątek, która wcześniej nigdy nie dotarła w Wimbledonie dalej niż do ćwierćfinału, przyznała, że była w szoku, iż wygrała wielkoszlemowy turniej na trawie – tam, gdzie w 2018 roku triumfowała jako juniorka.

Jest bardziej znana ze swojej dominacji na mączce — ma na koncie cztery tytuły Roland Garros oraz triumf na twardych kortach w US Open w 2022 roku.

— To coś absolutnie nierealnego. Mam wrażenie, że tenis ciągle mnie zaskakuje, a ja sama siebie zaskakuję.

— Jestem naprawdę zadowolona z całego procesu, z tego, jak to wyglądało od pierwszego dnia, gdy weszliśmy na trawę. Myślę, że zrobiliśmy wszystko, by to mogło się udać – bez oczekiwań, tylko ciężka praca.

Świątek powiedziała, że trudno jej porównać poszczególne triumfy wielkoszlemowe, ale zwycięstwo na trawie uczyniło to szczególnym i „niespodziewanym”.

— Na pewno emocje są większe, bo w Roland Garros wiem, że potrafię tam dobrze grać i pokazywać się co roku z najlepszej strony — wyjaśniła. — Tutaj nie byłam tego taka pewna. Musiałam też sama sobie to udowodnić.

Dodała, że wyjątkowe było dla niej otrzymanie Talerza Venus Rosewater z rąk księżnej Kate.

— Sam proces odebrania trofeum od Jej Królewskiej Wysokości był nierealny — powiedziała. — Od dziecka, szczerze, jestem wielką fanką rodziny królewskiej. To było niesamowite. Bardzo to doceniam i jestem wdzięczna, że to właśnie Ona wręczyła mi trofeum.