Iga Świątek Zdradziła Coś Po Roland Garros! Co Zmieniło Się w Jej Grze?
Iga Świątek Zdradziła Coś Po Roland Garros! Co Zmieniło Się w Jej Grze?
Iga Świątek nie obroniła tytułu na Roland Garros i przygotowuje się do sezonu na kortach trawiastych. Odpadła w półfinale, ale co może zdziwić wielu kibiców, jest zadowolona ze swojej gry. — Pojechałam tam z nową energią i wykorzystałam ją, by zagrać dobrze – powiedziała w rozmowie ze Sport.pl.
Kibice martwią się o formę Igi Świątek, która zjechała w rankingu WTA i już zajmuje 7. miejsce w zestawieniu. Coraz trudniej jej wygrać turniej, a na Roland Garros, gdzie w poprzednich latach dominowała, odpadła w półfinale z Aryną Sabalenką. Polka zabrała głos i przekazała optymistyczne przesłanie.
Choć marzenia o tytule w Paryżu przerwała Aryna Sabalenka, Polka była zadowolona ze swojego występu. – Pojechałam tam z nową energią i wykorzystałam ją, by zagrać dobrze – powiedziała. Pokonanie Jeleny Rybakiny w dramatycznym meczu czwartej rundy uznała za ważny moment, który pokazał jej wewnętrzną siłę.
Świątek nie ukrywa, że ostatnie miesiące przyniosły jej sporo wyzwań mentalnych. – Faktycznie, na turniejach przed Rolandem Garrosem byłam zbyt surowa wobec siebie. To nie pomagało mi w zachowaniu jasności umysłu, by rozwiązywać problemy na korcie – przyznała. Jak podkreśliła, wcześniejsza porażka w Rzymie pozwoliła jej “stanąć przed lustrem” i zrozumieć, co wymaga zmiany.
Od ośmiu miesięcy Świątek trenuje pod okiem Wima Fissette’a, który – jak sama mówi – wniósł do jej gry m.in. nowe ustawienie przy forhendy i poprawki w serwisie. – Zmodyfikowaliśmy pozycję przy szybkich piłkach do forhendu, co bardzo mi pomogło. Pracowaliśmy też nad serwisem, szczególnie w kierunku bekhendu rywalek – ujawniła.
Świątek zaznaczyła, że obecnie w treningach koncentruje się głównie na detalach i automatyzacji. – W ostatnich latach dużo się nauczyłam, więc tych nowości jest mniej. Teraz chodzi głównie o szlifowanie szczegółów – mówi.
Polka już trenuje na Majorce, gdzie przygotowuje się do turnieju WTA 500 w Bad Homburgu. Jak przyznała, gra na trawie wymaga innego podejścia ruchowego i taktycznego. – Potrzebne są inne ruchy, inaczej muszę zatrzymać się przed piłką – tłumaczy, dodając, że planuje więcej slajsa i skrótów, które mogą być skuteczne na tej nawierzchni.
Choć na początku roku straciła pozycję liderki rankingu WTA, nie uważa tego za tragedię. – Gdy wróciłam po Australian Open, poczułam rozgoryczenie, jak straciłam ten ranking. Ale potem skoncentrowałam się na pracy – powiedziała. I dodała: – Nawet jako liderka mówiłam, że nie patrzę na rankingi.
Z wiekiem i doświadczeniem Świątek coraz lepiej radzi sobie z przegranymi. W dużej mierze to zasługa psycholożki Darii Abramowicz. – Daria nauczyła mnie łapać szerszą perspektywę i przeformułowywać myśli – mówiła.
W przeciwieństwie do wielu zawodniczek Świątek nie rozważa dłuższej przerwy od tenisa. – Nie czuję potrzeby, by robić przerwę. Wiem, jak ciężki jest powrót po nawet miesięcznej przerwie – zaznacza. Przed Igą Świątek teraz start w Bad Homburgu, a później Wimbledon. Na angielskiej trawie nigdy Polce nie szło, ale kibicom niezmiennie pozostaje trzymać za nią kciuki.
