Świątek przetrwała strach z Schnaider i melduje się w ćwierćfinale Madrytu

Iga Świątek musiała się mocno napracować, by awansować do ćwierćfinału Madrid Open, pokonując rozstawioną z numerem 19 Dianę Schnaider we wtorek.

Broniąca tytułu Polka stawiła czoła poważnemu wyzwaniu i po emocjonującym trzysetowym boju pokonała Rosjankę 6:0, 6:7(3), 6:4.

Po przerwaniu gry w Madrycie w poniedziałek z powodu ogólnokrajowej awarii prądu, Świątek wróciła na kort i w ciągu dwóch godzin i 34 minut wywalczyła awans po trudnym meczu.

Pierwszy set wskazywał na łatwe zwycięstwo – Polka rozgromiła rywalkę w zaledwie 22 minuty. Jednak w drugim secie Schnaider odrodziła się, przełamując Świątek na początku. Choć Iga zdołała odrobić straty i prowadziła 5:4, to Rosjanka nie odpuściła i zwyciężyła w tie-breaku, doprowadzając do decydującej partii.

W trzecim secie Świątek odzyskała spokój i przełamała Schnaider w piątym gemie. Mecz zakończyła efektownym forhendem po widowiskowej wymianie, pieczętując awans do ćwierćfinału.

Polka, która w tym sezonie jeszcze ani razu nie odpadła przed ćwierćfinałem, wciąż jednak czeka na pierwszy półfinał od czasu zeszłorocznego Roland Garros.

W ćwierćfinale jej rywalką będzie zwyciężczyni meczu Madison Keys – Donna Vekić.

—

Statystyczna ciekawostka: Świątek nadal zakochana w Madrycie:

Świątek została pierwszą zawodniczką od czasów Martinie Hingis, która osiągnęła 17 ćwierćfinałów z rzędu w turniejach głównego cyklu WTA na kortach ziemnych (Hingis miała 19 – Hilton Head 1997 do Hamburg 2002).

Od 1990 roku tylko Steffi Graf (82,1%) i Serena Williams (75,3%) mają lepszy procent zwycięstw w meczach z rywalkami z Top 20 WTA niż Świątek (72,2%, bilans 83-32, minimum 10 meczów).

Co więcej, biorąc pod uwagę także mecze Billie Jean King Cup i FedEx Cup, Iga pozostaje niepokonana na poziomie WTA w pojedynkach, w których wygrała seta 6:0 – jej bilans to 78-0.