Iga Świątek doskonale zna korty Roland Garros, ale nawet czterokrotna mistrzyni French Open musiała stoczyć ciężką walkę, aby pokonać Rumunkę Irinę-Camelię Begu 6-2, 7-5 i awansować do drugiej rundy deszczowego turnieju tenisowego na Igrzyskach Olimpijskich 27 lipca.
Numer jeden na świecie, polska gwiazda, nie została dotknięta przez niekorzystne warunki pogodowe, ponieważ miała przewagę grania pod dachem kortu Philippe-Chatrier dzięki swojemu statusowi. Jest to miejsce, gdzie gra swoje najlepsze mecze, ponieważ odnotowała tam swoje 22. z rzędu zwycięstwo na paryskiej mączce i 20. z rzędu na tej nawierzchni.
23-latka przyznała jednak, że musiała się sporo napracować, aby wygrać mecz. „Mój poziom był trochę zmienny, a napięcie większe niż zwykle,” powiedziała Świątek polskim mediom. „Pierwsze rundy nigdy nie są łatwe, więc w pewnym sensie daję sobie zasługę za to, że udało mi się wejść w odpowiedni rytm (na koniec). Popełniłam wiele błędów, ale najważniejsze jest to, że w ostatnich trzech gemach poprawiłam swój poziom i koncentrację i wygrałam w dwóch setach.”
Jest jeszcze wiele do poprawienia po tym, jak w swoim 1 godz. 45 min. zwycięstwie popełniła więcej niewymuszonych błędów niż wygranych punktów (30 do 22). Po dwóch przełamaniach w komfortowym pierwszym secie, najwyżej rozstawiona zawodniczka musiała odrobić stratę przełamania w drugim secie, aby doprowadzić do stanu 5-5, zanim wygrała kolejne dwa gemy i zapewniła sobie zwycięstwo, gdy Begu popełniła podwójny błąd serwisowy.
Świątek, która podczas swojego debiutu olimpijskiego w Tokio w 2021 roku dotarła tylko do drugiej rundy, zmierzy się teraz z Diane Parry z Francji lub Argentynką Nadią Podoroską o miejsce w 1/8 finału.
