Niepoważne zachowanie gwiazdora. To musiało tak się skończyć

Casper Ruud przegrał z Benjaminem Bonzim w II rundzie rozgrywanego na kortach twardych w hali turnieju ATP 250 w Metz. Norweg nie potraktował tego występu poważne, bo na miejscu pojawił się… na sześć godzin przed meczem.

Casper Ruud przystąpił do turnieju ATP w Metz, by zdobyć punkty dające mu kwalifikację do ATP Finals. Jednak po decyzji Novaka Djokovicia Norweg miał już zapewniony awans do turyńskiej imprezy. Mimo to zdecydował się wziąć udział w Moselle Open, lecz nie potraktował tego występu poważnie.

Rozstawiony z numerem drugim Ruud przybył do Metz dopiero w środę na sześć godzin przed meczem II rundy (w I rundzie miał wolny los) z Benjaminem Bonzim. Wyszedł na kort zgodnie z planem, ale nie grał na 100 proc. Nie sprawiał wrażenia, jakby mu zależało na zwycięstwie. W efekcie przegrał z notowanym na 124. miejscu w rankingu ATP Francuzem 4:6, 4:6.

Cieszyć z takiego obrotu spraw mogą się gospodarze, bo w ćwierćfinale dojdzie do pojedynku dwóch francuskich kwalifikantów – Bonzi zagra z Quentinem Halysem. 28-latek z Bondy w trzech partiach ograł Pierre’a-Huguesa Herberta, “szczęśliwego przegranego” z eliminacji.

Odpadł też inny lucky loser, Luca van Assche, który po prawie dwugodzinnej batalii rywalizacji okazał się słabszy od Camerona Norrie’ego. Brytyjczyk w 1/4 finału zmierzy się z Zizou Bergsem. Belg wygrał 6:4, 7:5 innym reprezentantem gospodarzy, Hugo Gastonem.

Ćwierćfinałowym przeciwnikiem oznaczonego numerem ósmym Alexa Michelsena został Yunchaokete Bu. Chińczyk ani razu nie dał się przełamać, sam uzyskał jednego breaka i pokonał 6:4, 7:6(1) gracza z eliminacji, Jespera de Jonga.