Iga Świątek zapewniła, że nie przejmuje się faktem, że straciła pierwsze miejsce na rzecz Sabalenki, ale zamierza „walczyć”, aby… (Czytaj więcej)

Polska gwiazda została wyprzedzona przez Sabalenkę w zeszłym tygodniu, po tym jak utrzymywała pozycję numer 1 na świecie od zeszłorocznych finałów WTA w Cancun.

Pięciokrotna mistrzyni wielkoszlemowa jest 1,046 punktów za swoją białoruską rywalką przed końcowymi mistrzostwami roku.

Świątek zmierzy się w niedzielę z Barborą Krejcikovą w swoim pierwszym meczu grupowym w Rijadzie, podczas gdy Sabalenka i Zheng Qinwen rozegrają dziś otwierający mecz singlowy.

Dwie najwyżej rozstawione zawodniczki mogą spotkać się w półfinale lub finale, jeśli obie przejdą przez swoje grupy. „Oczywiście obie walczymy o to miejsce. Tak, to my przez ostatnie lata o nie rywalizowałyśmy,” powiedziała druga rakieta świata.

„Jestem na turnieju i oczywiście chcę zagrać tu jak najlepiej i wygrać ten turniej. Skupię się na moim pierwszym meczu i będę podchodzić do wszystkiego krok po kroku.”

„Fajnie było trenować z Aryną, bo nie robiłyśmy tego od dłuższego czasu, chyba od 2022 roku. To było już naprawdę dawno. Nie jestem pewna dlaczego (uśmiech). Tak, to był naprawdę dobry trening. „Ona jest świetną zawodniczką. Zasługuje na bycie numerem 1 na świecie. Na pewno będę walczyć, żeby to miejsce należało do mnie.”

Świątek ujawniła, kiedy po raz pierwszy pomyślała, że straci pozycję numer 1. „Szczerze mówiąc, myślałam, że stracę ją jakieś dwa tygodnie temu (uśmiech). Szczerze, nie przejmuję się tym,” wyjaśniła.

Została zapytana, czy wie, co musi zrobić w Rijadzie, aby po finałach WTA odzyskać pierwsze miejsce. „Nie wiem. Chcę grać najlepszy tenis, na jaki mnie stać. To jest to, co muszę zrobić,” odpowiedziała Świątek.

Świątek, która nie grała od swojej ćwierćfinałowej porażki na US Open dwa miesiące temu, odniosła się również do tego, że przystępuje do turnieju z mniejszą ilością rozegranych meczów niż jej rywalki.

„Myślę, że nie będzie to problem. Nie czuję się zardzewiała. Grałam tu kilka gemów, również z Aryną i Qinwen. Również ćwiczyłam w ten sposób. Nie czuję, że coś mi umknęło,” wyjaśniła Polka.

„Szczerze mówiąc, to nie była aż tak długa przerwa. Prawdopodobnie nieco dłuższa niż zwykły okres przygotowawczy. Spędziłam ten czas nadal grając w tenisa i na pewno skupiając się na znalezieniu nowego trenera, dokonaniu tej zmiany.”

„To zawsze jest trudne. Dla mnie to decyzja na lata, bo patrzę na moją karierę długoterminowo. Zobaczymy.”