Płakałam przez 6 godzin”: Iga Świątek brutalnie szczera o emocjonalnym uszczerbku po olimpijskim szoku

Iga Świątek nie zrealizowała swojego marzenia o zdobyciu złotego medalu dla Polski na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu 2024, co ją zdewastowało, o czym otwarcie opowiedziała. To nie pierwszy raz, kiedy polska zawodniczka nie osiągnęła celu ani nie zrealizowała marzenia, ale to było szczególnie bolesne doświadczenie, ponieważ miała naprawdę dobrą szansę, aby to zrobić.

Korty ziemne to jej najlepsza nawierzchnia od lat, a na nich była najbardziej dominującą zawodniczką. Kort Philippe-Chatrier to miejsce, gdzie rozegrała jedne z najlepszych meczów w swojej karierze, więc była to idealna okazja, aby zdobyć złoto w Paryżu.

Wszystko ułożyło się dla niej idealnie, ale jak to często bywa w życiu, rzeczy idą źle, gdy wszystko wydaje się być doskonałe. Przeszła przez drabinkę turniejową bez problemów, aż do półfinału, gdzie zmierzyła się z Qinwen Zheng z Chin, która pokonała ją sprawiedliwie i awansowała do finału.

To był mecz, w którym Świątek nie była wystarczająco dobra. To nie zdarza się często, ale tym razem tak się stało, co było dla niej bardzo bolesne. Później zdobyła brązowy medal jako nagrodę pocieszenia, ale to nie złagodziło bólu po porażce w półfinale. Mówiąc po meczu o brąz, Świątek wyjaśniła, jak bolesna była ta przegrana z Zheng.

Wciąż jest numerem jeden na świecie i oczekuje się od niej sukcesów, więc znalezienie sposobu na radzenie sobie z presją przyniosłoby jej korzyści. Mimo to, Świątek jest jedną z młodszych zawodniczek na WTA Tour. Ma tylko 23 lata, więc przed nią jeszcze wiele finałów i na pewno przynajmniej dwie kolejne olimpiady, na których będzie miała szanse zdobyć medal.

Każde wydarzenie, w którym bierze udział i każda porażka, której doświadcza, to lekcja przybliżająca ją do najlepszej możliwej wersji siebie samej, co zawsze podkreślała. To nie sprint, lecz maraton, i jak dotąd, idzie jej dobrze.

Jedną rzecz, którą przyznała już wcześniej, było to, że presja sytuacji trochę ją przerosła. Nie jest to wielkim zaskoczeniem, ponieważ presja była ogromna, jako że była wielką faworytką. Została uznana za zwyciężczynię jeszcze zanim stanęła na kortach, co tylko dodało dramatyzmu, ale była to cenna lekcja dla światowej numer jeden. Z tego doświadczenia nauczy się i w podobnej sytuacji poradzi sobie znacznie lepiej.