Iga Świątek Czerpie Motywację od Rafaela Nadala: Hołd dla Jej Idola Tenisowego

Trzy godziny i jedenaście minut walki, aby zdobyć tytuł w Madrycie po raz pierwszy. Iga Świątek postanowiła, że jeśli ma zapisać swoje nazwisko w stolicy Hiszpanii, zrobi to w wielkim stylu. Zaraz po meczu, podczas konferencji prasowej, Polka nazwała to „najbardziej intensywnym finałem w swojej karierze”. Był to również najdłuższy finał w historii tego turnieju.

Zwycięstwo dało Idze 20. tytuł w karierze, pierwszy w Mutua Madrid Open, a jednocześnie dopełniło jej kolekcję tytułów na mączce. Nie ma już dużych turniejów, których trofeów jej brakuje. „Dobrze jest mieć to na Wikipedii” – zażartowała liderka światowego rankingu.

Numery jeden i dwa światowego rankingu toczyły nieustanną walkę od początku do końca, z licznymi zwrotami akcji. To był spektakularny mecz, który mógł paść łupem każdej z zawodniczek. Ostatecznie, mistrzyni Mutua Madrid Open 2024 została wyłoniona w tie-breaku, w którym Świątek obroniła dwa meczbole. „To było tak emocjonalne, jestem z siebie bardzo dumna. Zwycięstwo smakuje lepiej w takich okolicznościach”.

Nowa mistrzyni nie szczędziła pochwał swojej rywalce. „Aryna była odważna i grała bardzo agresywnie oraz pozytywnie. O wyniku zadecydowały bardzo małe szczegóły, a my rozegrałyśmy świetny mecz” – powiedziała Świątek na korcie. „Niemożliwe, by ktoś powiedział, że kobiecy tenis jest nudny”. Po takich meczach nikt nie odważyłby się na takie stwierdzenie.

Dzisiejszy finał był pełen intensywnych wymian, w których poziom obu zawodniczek nie spadał ani na chwilę. Czterokrotna mistrzyni wielkoszlemowa uczy się z każdego meczu, a dziś podkreśliła swoją siłę mentalną na korcie. „Byłam zaskoczona, że w trzecim secie czułam się mentalnie lepiej. Po dwóch godzinach grania bez możliwości odpoczynku na korcie, udało mi się zrelaksować w ostatnim secie, co było miłą niespodzianką”.

Jeśli chodzi o odporność psychiczną, istnieje jeden zawodnik, który wyróżnia się na tle innych – Rafa Nadal. Uwielbienie Świątek dla Mallorcanina jest powszechnie znane, a Iga często odwiedza jego akademię w Manacor, by trenować. Polka przyznała, że w najtrudniejszych momentach, takich jak obrona dwóch meczboli, Nadal nie był daleko od jej myśli. „Przyszło mi do głowy, że Rafa miał kilka takich meczów. Faceci grają do trzech setów, więc w Wielkich Szlemach mają więcej czasu, aby znaleźć swój rytm. Pamiętam, jak grał przeciwko Miedwiediewowi w Australii i to działało. Miał trudności, by wejść w mecz, był spięty i myślę, że zestresowany. Nie jestem pewna, bo nie rozmawiałam z nim o tym. To dało mi nadzieję, że może i u mnie coś zaskoczy, nawet po dwóch godzinach”. Od jedynki światowego rankingu do drugiej.

Mistrzyni miała również kilka słów dla Garbiñe Muguruzy, która wręczyła jej trofeum. „Garbiñe to wspaniała osoba, więc miło było, że to właśnie ona wręczyła mi trofeum. To był bardzo wyjątkowy moment. Myślę, że wyglądała na bardzo szczęśliwą z nowej fazy swojego życia, którą zaczyna. Wydaje się szczęśliwa, więc cieszę się razem z nią”.

**Duma Sabalenki**

Wicemistrzyni Aryna Sabalenka również pojawiła się na konferencji prasowej. Dwukrotna mistrzyni turnieju jest zadowolona z udanego tygodnia w Madrycie, pomimo braku trzeciego tytułu w Caja Mágica. „Tak, jestem bardzo dumna z siebie, że udało mi się przezwyciężyć trudne sytuacje, ponownie walczyć i grać swój najlepszy tenis. Jestem również dumna z mojego zespołu, który niezależnie od wszystkiego zawsze jest razem i walczy o ten sam sen. Chociaż to był wyrównany mecz, bardzo zacięty, padł łupem Igi, ale nadal jestem zadowolona ze swojej gry, pracy, którą włożyłam w ten mecz i cały tydzień. Jest wiele pozytywów do wyciągnięcia z tego turnieju i myślę, że opuszczę Madryt z pozytywnym nastawieniem. Nie mogę się doczekać powrotu tutaj w przyszłym roku”.